Hotel Amar Sina Egipt w styczniu
Hotel Amar Sina Egipt w styczniu opinia o biurze podróży Traveliada.pl
Chciałabym jeszcze raz podziękować za kompetentne poprowadzenie mojej gorącej ostatniej minuty :). Wróciłam już do domu, naświetlona, wyzłocona słońcem, poobijana od kamieni (rafa), wypoczęta i pełna wrażeń.
Hotel Amar Sina, do którego trafiłam okazał się miejscem przyjaznym dla moich niestandardowych wymagań :). Jedynie plaża średnia - bo mała. Na szczęście nie plaża była zasadniczym celem moich ostatnich wakacji:).
Podróż się udała uczestniczyłam w liturgii w kościele koptyjskim w El Dahaba, zwiedziałm cerkiew(El Dahaba), a raczej jej wnętrze, i blask wschodzącego słonca, salę z relikwiami 22 egipskich świetych i meczenników w Katedrze w Hay el Nour (wpuszczono mnie na bosaka i w drodze wyjątku - zgodnie z rozkładem zamknięte było, ale mnie tam chyba dużo było wolno:); a stajenka taka sama jak u nas, tyle, że zamiast choinek palmy, a na zewnątrz zamiast śniegu - pełno policji, wojska legitymującego i przeszukującego wszystkich wchodzacych, barierek i tarcz kuloodpornych, czego nie odważyłam się fotografować...
W hotelu byłaś jakaś inspekcja z Kairu (wszyscy na baczność!) i personel hotelu przygotowywał przedstawienie o historii Egiptu. Z uwagi na przywiezione przeze mnie cukierki "zozole", którymi zażerał się cały personel hotelowy i niestandardowość mojej osoby wrobiono mnie w rolę Kleopatry. Ubrano mnie pięknie i stylowo, umalowałam sobie oczy "na egipsko", i 5 minut przed rozpoczęciem przedstawienia wytłumaczono, na czym polega moja rola: na królowaniu!!!
Długo nie pokrólowałam, bo mnie zasztyletowali i resztę przedstawienia przeleżałam: w sarkofagu, na noszach, wreszcie w łożu, gdzie w końcu zostałam wrócona do życia. Tak wiec moje wakacje były udane, i z pewnością odstają statystycznie:).
Liczę na Panią w przyszłości!!!
Link do hotelu: Amar Sina w Sharm el Sheikh