Agenci bez terminali płatniczych
Firmy Dotpay oraz Bank PKO SA operujące terminalami kart płatniczych wprowadzają zmiany w umowach zawartych z firmami z branży turystycznej. Nowe zasady narzucają wysokie obciążenia dla agentów, a nawet kolidują z umowami agencyjnymi. Obie firmy już zaczęły wypowiadać umowy przedsiębiorcom, którzy nie zaakceptowali zmian. Po tym jak we wrześniu eService wypowiedział wszystkim biurom agencyjnym umowy na obsługę terminali płatniczych, kolejne firmy rozliczeniowe zaostrzają warunki współpracy z agentami. Dotpay i Banko PKO SA wprowadzają zmiany w umowach, które mają zabezpieczyć transakcje. PKO żąda wpłacenia kaucji na poziomie wielokrotności miesięcznych obrotów kartowych. W zależności od kontrahenta w grę mogą wchodzić kwoty rzędu kilkudziesięciu, a nawet kilkuset tysięcy złotych.
Dla większości agentów są to sumy absurdalnie wysokie, dlatego ci, którzy otrzymali nowe umowy, odmówili złożenia podpisu. Obecnie bank obsługuje ok. 100 podmiotów z branży turystycznej. Agenci rozliczeniowi nie ujawniają liczby nieprzedłużonych umów. – Na pewno kontynuujemy naszą współpracę z wszystkimi dużymi podmiotami, przede wszystkimi touroperatorami, z którymi mieliśmy już wcześniej relacje biznesowe. Natomiast mogło się zdarzyć tak, że pojedyncze małe agencje turystyczne zaprzestały współpracy z bankiem, nie chcąc płacić wspomnianej kaucji – mówi Arkadiusz Mierzwa, rzecznik prasowy Banku PKO SA. Jednak wbrew wyrażonemu przekonaniu, że sprawa dotyczy kilku biur, ich liczba może sięgnąć kilkudziesięciu.
Przymusowy depozyt
Na inną formę zabezpieczenia transakcji zdecydował się Dotpay, który operuje nie tylko terminalami płatniczymi, ale także płatnościami internetowymi. Firma wprowadziła zasadę „rollback”. Oznacza ona zatrzymanie przez Dotpay, na nieoprocentowanym rachunku bankowym, 100 proc. wartości kwoty wpłaconej przez klienta, do czasu zrealizowania usługi. – Aneks ten nie jest możliwy do podpisania przez żadne biuro podróży – mówi Jacek Malarski, dyrektor generalny Traveliada.pl. – Usługa turystyczna jest usługą przedpłaconą i pieniądze klienta muszą zostać przekazane organizatorom najczęściej do 48 godz. od dokonania płatności – tłumaczy. Podpisanie aneksu byłoby równoznaczne z naruszeniem ustawy o usługach turystycznych, a także zapisów umów agencyjnych z touroperatorami i wreszcie umowy zawartej z klientem.
– Firma […] rości sobie prawo do dysponowania idącymi w miliony złotych depozytami z kart płatniczych za zakupione przez klientów usługi turystyczne, przez okres często nawet o. sześciu miesięcy, bez jakiegokolwiek nadzoru, na rachunkach bez żadnego oprocentowania – komentuje Katarzyna Łuczak z Travelzone.pl. Ponadto klienci nie byliby w żaden sposób chronieni w razie bankructwa Dotpay. Tym bardziej że działalność agentów rozliczeniowych nie jest objęta ochroną Bankowego Funduszu Gwarancyjnego, który reguluje zobowiązania wobec klientów banków w stanie upadłości. Jak, biorąc pod uwagę powyższe czynniki, Dotpay może oczekiwać zaakceptowania przesłanego aneksu? – pytają agenci. Firma, podobnie jak Bank PKO SA, już zaczęła wypowiadać umowy poszczególnym kontrahentom, którzy nie złożyli swoich podpisów.
Wszystkiemu winien chargeback
Zabezpieczenia ustalane przez firmy obsługujące terminale są efektem poczucia zagrożenia sektora finansowego. Tomasz Boguszewicz z First Data/Polcard, przyznał, że po tegorocznych upadkach baczniej przygląda się firmom turystycznym. Wielu operatorów płatności kartowych musiało zwrócić pieniądze poszkodowanym klientom, którzy zapłacili kartą i zgłosili reklamację w ramach usługi chargeback. W tej grupie znalazł się zarówno Dotpay, który obsługiwał płatności Triady i Sky Clubu, jak i Bank PKO SA, którego kontrahenci sprzedawali wycieczki upadłych touroperatorów. Choć poszczególne firmy poniosły dodatkowe obciążenia, to wydaje się, że poczucie zagrożenia wynika nie tyle z samych upadków biur, co medialnej wrzawy, jaka rozpętała się w ich następstwie wokół branży turystycznej. Brak kroków mających odbudować jej dobry wizerunek i wiarygodność w oczach kontrahentów, zaowocował obecnymi działaniami sektora finansowego.
– Przesłany przez Dotpay aneks do umowy potwierdza tylko brak jakichkolwiek ram prawnych dotyczących płatności kartami płatniczymi w polskim ustawodawstwie – komentuje Katarzyna Łuczak. Faktem jest, że rynek dostawców usług obsługi transakcji w Polsce jest w pełni wolny. Wzajemne zobowiązania kontrahentów określają jedynie umowy zawarte między stronami. Prawo w żaden sposób nie reguluje kwestii dodatkowych zabezpieczeń, jakie wprowadzają firmy rozliczeniowe. Arkadiusz Mierzwa z Banku PKO SA podkreśla, że są one standardem rynkowym, powszechnie stosowanym w innych krajach europejskich. Jednak, jak zwracają uwagę agenci, nie wszystkie standardy przystają do każdej branży. Nasze prawo ściśle reguluje sposób dokonywania płatności za imprezę turystyczną, natychmiastowe przekazanie środków przez agenta jest również zapisem występującym w większości umów agencyjnych. Powoduje to, że agenci nie są w stanie udźwignąć warunków, jakie są im narzucane.
Agent bez terminala
Jeśli podobne kroki podejmą inne instytucje operujące rozliczeniami, terminale mogą całkowicie zniknąć z biur agencyjnych. Byłby to ogromny krok w tył dla całej branży. Jednak wspomniane firmy nie pozostawiają pola do negocjacji, a inne zajmujące się obsługą terminali nie są już zainteresowane pozyskiwaniem kontrahentów z branży turystycznej. Dlatego agenci jedyne rozwiązanie widzą w udostępnieniu im przez organizatorów terminali płatności online i przyjmowanie płatności kartami, bezpośrednio na ich konto. Wówczas to touroperator opłaca prowizję. Robiły tak dotychczas biura Wezyr Holidays, Sun & Fun i Viva Club, a wcześniej także Sumemrelse, który zakończył działalność w tym roku. Płatności online tego ostatniego obsługiwane były przez Przelewy24.
Jak tego turystycznego pokera rozegrają przedstawiciele branży i firm rozliczeniowych? Czy agenci mają jeszcze jakiegoś asa w rękawie, który stałby się kartą przetargową w grze o terminale? Stawka jest wysoka, w puli znajdują się nie tylko pieniądze, ale także zaufanie klientów oraz wizerunek branży.
Autor: Anna Oporska