Na narty po sesji
Zmęczenie na stoku, a potem gorąca herbata z malinami szybko wyciszają szum w uszach i łagodzą znużenie nauką. Biura podróży organizują więc specjalne wyprawy narciarskie z myślą o studentach.
W portalu Traveliada.pl znalazłam kilka wariantów studenckich obozów narciarskich. „Beskidzkie ski safari” – tak zachęca do obozu w Szczyrku jego organizator. Siedmiodniowy obóz kosztuje w trybie last minute 1099 zł. W cenę wliczone jest zakwaterowanie (siedem noclegów w ośrodku wypoczynkowym), wyżywienie, transport, codzienne dowożeniem do wyciągów, ubezpieczenie, opieka wychowawców, konsultacje instruktora. Natomiast we własnym zakresie uczestnicy opłacają karnety narciarskie, co kosztuje od 200 do 350 zł. Na własny koszt wypożyczają sprzęt, jeśli nie mają własnych nart, a cena za wypożyczenie wynosi ok. 30-50 zł za dzień. Przewidziane są zniżki: za łączenie turnusów – 50 złotych i dla posiadaczy Międzynarodowych Legitymacji Studenckich ISIC – także 50 złotych.
Dla miłośników czeskich i słowackich stoków są oferty obozów za naszą południową granicą. Można tez jechać jeszcze dalej. Dziewięciodniowy obóz w austriackiej Dolinie Wildschonau 60 km od Innsbrucku kosztuje 1599 zł. Cena obejmuje zakwaterowanie w hotelu trzygwiazdkowym (siedem noclegów), wyżywienie, przejazd, ubezpieczenie, opiekę wychowawców i konsultacje instruktorów. Organizator zaleca posiadanie kieszonkowego w wysokości ok. 75 euro i dodatkowej gotówki na sześciodniowy karnet (143 euro dla dorosłych). Zniżka za łączenie turnusów wynosi w tym przypadku 100, a dla posiadaczy legitymacji ISIC – 50 zł.
Wyprawy na narty i snowboard organizują też rozmaite koła studenckie i stowarzyszenia. Niezależne Zrzeszenie Studentów Uniwersytetu Gdańskiego proponuje pod koniec marca ośmiodniowy (nie licząc dwóch dni podróży) wyjazd do miejscowości Paganella we Włoszech. W cenie 1660 zł mieści się osiem noclegów, dwa posiłki dziennie, karnet sześciodniowy, transport, ubezpieczenie oraz program animacyjny. We własnym zakresie opłacają uczestnicy szkolenie narciarskie. Kurs obejmujący trzy godziny zajęć dziennie, z polskim instruktorem, kosztuje 250 zł.
A co dla wolnych strzelców?
Jak raportuje Magazyn Studentów „Semestr”, czekają na nich słowackie centra narciarskie Jasna i Zahradky w pobliżu Chopoka. Na Chopoku jest siedemnaście wyciągów, a łączna długość tras w tym rejonie wynosi 40 km. Cena całodziennego karnetu to 600, tygodniowego – 3360, a 13-dniowego – 4910 koron (karnety można nabywać w różnych wariantach, do trzynastodniowego włącznie). „Semestr” nie poleca hoteli w pobliżu Jasnej, Otupne i Zahradek (nazwy trzech głównych ośrodków), jako że ich europejski standard idzie w parze z bardzo wysokimi cenami. Jaka jest główna zaleta wyprawy za południową granicę? Oczywiście taka, że na Słowacji jest śnieg. O wiele o niego łatwiej za wysokimi górami niż w rodzimej Szklarskiej Porębie albo Kotlinie Kłodzkiej. Prostszą sytuację mają u nas tylko wielbiciele biegówek. Ci znajdą dla siebie miejsce nawet w śnieżnym parku.
Korzystałam z: semestr.pl Aleksandra Solarewicz
Link: Bankier