Wyszukaj artykuł:
Czy turyści muszą wariować?
Balkoning seks w miejscach publicznych i inne wybryki pijanych turystow niedługo się skończą.
Władze hiszpańskich kurortów od kilku juz lat usilują bronić się przed plagą turystów naruszających normy obyczajowe i naruszających wizerunek tych miejscowości. Zdaniem hiszpańskiej policji winę za zachowanie turystów ponosi głownie alkohol i narkotyki. Najbardziej znane tych ekscesów były położony na Majorce Magaluf, wyspa Ibiza, cypryjska Ayia Napa i chorwacka wyspa Hvar. Dzisiaj to już przeszłość. Kurorty przeznaczyły duże pieniądze na zmianę profilu gości, którzy je odwiedzają. Sposoby sa w zasadzie proste. Likwidacja tanich hoteli, tanich pubów i tawern. Budowa drogich hoteli pięciogwiazdkowych i drogich restauracji w centrach powoduje, że turytów skłonnychi do dzikiej, niekontrolowanej rozrywki po prosu nie stać na wypoczynek i pijaństwo w tych miejscowościach. Drugim elementem były drakońskie kary za łamanie przepisów przez turystów.

Dzisiaj turyści szukający nieskrępowanej obyczajowo zabawy przenieśli się gdzie indziej. Obecnie w rankingu miejsc z „tanią rozrywką” pierwsze miejsce zajęło Zakynthos, na drugim była miejscowość Malia na północnym-wschodzie Krety. Sporą rolę odgrywają także Kos i Kavos na Korfu. Wyspy greckie dysponują rozbudowaną infrastrukturą dostosowaną do oczekiwań „zabawowych” klientów, ale coraz ważniejszym czynnikiem przyciągającym turystów są atrakcje typowo greckie.
Retoryczne pytanie jakie zadawali sobie Hiszpanie "Que turismo queremos" ( czy takiej turystyki pragniemy) ilustrujące skaczących brytyjskich turystów znalazło pozytywną odpowiedź. Turystyka zmienia sie i staje się coraz spokojniejsza. Coraz mniej miejsc pozostaje zwolennikom "szalonej zabawy"